- Dzisiejszą uroczystością zamykamy długi program edukacyjny, w którym uczestniczyli uczniowie ośmiu powiatów i miasta Legnicy. Każdy konkurs został podsumowany i oceniony, a owocem były wydania książkowe. To już trzecia książka, najbardziej obszerna, ponieważ objęła największą ilość uczniów – mówi Janina Mazur, wicestarosta powiatu legnickiego, pomysłodawczyni konkursu.
- Konkurs odegrał bardzo ważną rolę, ponieważ uczniowie zainteresowali się historią i pogłębili swoją wiedzę o swoich korzeniach. Zacieśnili więzy z pradziadkami, dziadkami, czy też sąsiadami. Poznali historię, tę nietypową, której nie ma w podstawie programowej. Historię o wypędzeniu z Kresów, drodze na Ziemie Odzyskane, próbach łączenia różnych grup etnicznych, borykaniu się z rzeczywistością, która w okresie powojennym była trudna. Te historie są bardzo trudne i przejmujące. Łącznie we wszystkich książkach jest ich 134 – dodaje Janina Mazur.
Każda z historii jest wielka dla tych, którzy ją przeżyli. Każdy z nich to wielki bohater. Część z nich została zaproszona do legnickiego starostwa na podsumowanie konkursu. Ich opowieści są przejmujące.
Zanim do Polski, najpierw na Syberię jako 11-letni chłopiec trafił dziś 93-letni Jan Greń z Prochowic, który swoją historię opowiedział jednej z uczennic prochowickiej szkoły.
- Moje życie i przeżycia wojenne są nie do opowiedzenia w skrócie. Urodziłem się na Kresach w Żydaczowie. Cztery miesiące po wybuchu wojny, jak wkroczyła Armia Czerwona wywieziono nas na Syberię. To nieludzka ziemia. To wielkie bestialstwo, żeby małe dzieci, kobiety w ciąży wywozić w bydlęcych wagonach. Pracowałem tam już jako trzynastolatek w Tajdze przy wyrębie lasu. To była praca od zmierzchu do świtu przy straszliwym głodzie. Nie przypominam sobie żebym przez te sześć lat był najedzony – opowiada Jan Greń.
„Pamiętnik Pokoleń”, bo to jeden z żywych przykładów na to, jak zostawić w pamięci potomnych dziedzictwo historyczne.