- Najważniejsza jest współpraca z rodziną i o tym głównie będziemy dzisiaj rozmawiać. Być może uda nam się zainspirować samorządy do tego, żeby nam powierzyły placówki tak zwanego dziennego wsparcia dla dzieci i młodzieży. Około 400 dzieci na pewno potrzebuje wsparcia – zapowiadał przed spotkaniem Kazimierz Pleśniak, prezes zarządu okręgowego oddziału TPD.
Na zaproszenie legnickich działaczy swoją wiedzą i doświadczeniem podzielić się postanowił i jak mówił, jednocześnie zaczerpnąć z działań legniczan, Zygmunt Pyszkowski, szef zachodniopomorskiego TPD, jednocześnie pierwszym wiceprezes zarządu głównego TPD.
- Po roku zamknięcia część dzieci i młodzieży potrzebuje przede wszystkim pomocy psychologicznej. Przez cały rok brak było działań, kontaktu z rówieśnikami, przede wszystkim kontaktów w szkole. Już przed pandemią staraliśmy się, aby siedziały jak najmniej przed ekranami komputerów, pandemia zmusiła je do kontaktów tylko w ten sposób. Dziś musimy się wszyscy przyzwyczaić do normalnego życia, ruchu, który wpływa na rozwój fizyczny i zdrowotny, kontaktów międzyludzkich. Dopilnować, żeby czuli się bezpiecznie idąc do szkoły, miały odrobione lekcje. Szkoła jest zawsze miejscem stresogennym dla każdego dziecka, chociażby ze względu na kartkówki, klasówki i tu widzimy potrzebę wsparcia nawet dobrym słowem – dodał Zygmunt Pyszkowski.
W spotkaniu, które odbyło się w starostwie, uczestniczyły również jego władze, które od lat są wsparciem dla legnickiego oddziału Towarzystwa Przyjaciół Dzieci.